sobota, 9 lipca 2016

Smak medytacji


MEDYTACJA DOBRA NA WSZYSTKO



"Medytując, przestajemy być niewolnikami dążenia do tego co przyjemne.... i unikania tego, co przynosi nam przykrość, cierpienie". M.Fabiański.

Medytacja stała się ostatnio bardzo modna.Czasy są niespokojne, życie przynosi coraz więcej stresu. Używki takie jak alkohol, substancje psychoaktywne przynoszą ulgę  na  chwilę, a w dalszej perspektywie mnożą problemy.Nic dziwnego, że medytacja przeżywa swój renesans. 
Czym jest?
Mówi się, że medytacja to sposób na szczęście i uwolnienie od stresu. Czy nie jest to jednak wielkie uproszczenie? Badania pokazują, że poziom stresu u osób medytujących przez dłuższy czas  przynajmniej pół godziny dziennie rzeczywiście spada, ale trudno powiedzieć, że stają się one szczęśliwe. Celem medytacji nie jest ani szczęście, ani relaks, choć mogą to być skutki uboczne medytacji. Medytacja nie prowadzi do życia pełnego przyjemności. Czasem nawet może zwiększać poczucie cierpienia, bo w trakcie medytacji umysł może docierać do najciemniejszych pokładów psychiki. Niezaprzeczalnie  jednak osoby medytujące mają większą odporność na stres i choroby, stają się pogodniejsze i pogodzone ze status quo. Mniej odczuwają niepokój i przygnębienie.
Jedną z form medytacji jest medytacja uważności. Jej   cechą jest to, że można zobaczyć jak głęboko pozytywnie wpływa na pracę mózgu. Ostatnie badania naukowe pozwalają nam  zobaczyć (tak - zobaczyć),że części mózgu powiązane z tak pozytywnymi emocjami jak poczucie szczęścia, empatia i współczucie stają się silniejsze, odczuwamy je bardziej intensywnie, kiedy medytujemy.Najnowsze badania naukowe pokazują (wynik możemy zobaczyć na skanie mózgu),że w momencie kiedy zaczyna działać medytacja , obszary w mózgu zaczynają świecić nowym życiem, a nieszczęście, strach, stres zaczynają się rozpuszczać pozostawiając uczucie ożywienia. Nie musisz medytować latami, żeby doświadczyć pozytywnych skutków medytacji.Każda minuta się liczy. Badania pokazują, że zobowiązując się do dziennej praktyki medytacyjnej przez okres 8 tygodni wystarczy, aby doświadczyć korzyści z medytacji. To odkrycie jest stosunkowo nowe. Przez wiele lat uważano, że mamy emocjonalny termostat, który determinuje jak szczęśliwi jesteśmy w życiu. Uważa się, że niektórzy ludzie mają szczęśliwą dyspozycję, kiedy inni - smutną. Chociaż główne wydarzenia w życiu tj śmierć ukochanej osoby lub wygrana na loterii, mogą znacząco zmienić nasz nastrój, czasami na wiele tygodni czy nawet miesięcy - uważa się jednak, że mamy  punkt wyjścia do którego zawsze wracamy. Ten punkt wyjścia jest zakodowany w naszych genach lub tez został uformowany w naszym dzieciństwie. Niektórzy ludzie rodzą się szczęśliwi a inni nie. Kilkanaście lat temu jednakże, to założenie zostało podważone przez Richarda Davidsona z Uniwersytetu Wisconsin i Jon Kabat - Zinna z University Massachusetts Medical School. Odkryli oni,że ćwiczenie uważności pozwala ludziom uciec od grawitacyjnego przyciągania punktu wyjścia. Ich praca ujawniła niezwykłą możliwość wpływającą na stale wzrastający poziom odczuwania szczęścia.To odkrycie ma swoje korzenie w pracach dr Davidsona nad mierzeniem poziomu odczuwania szczęścia przez obserwowanie elektrycznej aktywności w różnych częściach   mózgu,używając sensorów na skórze głowy, które mierzą aktywność lub skanują mózg.Odkrył, że kiedy ludzie przeżywają smutek, są zdenerwowani,źli lub w depresji - część mózgu znana jako prawa kora przedczołowa rozjaśnia się bardziej niż lewa kora przedczołowa. Kiedy ludzie są w dobrym nastroju-szczęśliwi, entuzjastyczni, pełni energii - lewa przednia część mózgu rozświetla się bardziej niż prawa. To doprowadziło dr Davidsona do odkrycia tzw "wskaźnika nastroju" w oparciu o proporcje między elektryczną aktywnością między lewą korą przedczołową a prawą. Ten wskaźnik może przewidzieć jaki będziesz miał nastrój z wielką dokładnością. Jeśli wskaźnik będzie kierował się w lewą stronę - prawdopodobnie będziesz szczęśliwy, zadowolony i pełen energii. Davidson i Kabat-Zinn zdecydowali się poszerzyć swoją pracę przez zbadanie wpływu uważności na "emocjonalny termostat"w grupie biotechnologów. Ci pracownicy przeszli przez 8 tygodniowe szkolenie medytacji uważności. Podczas tych badań zdarzyło się coś istotnego. Pracownicy owi stali się nie tylko bardziej szczęśliwi, mniej podenerwowani, bardziej energiczni i zaangażowani w swoją pracę, a wskaźnik aktywności mózgu Davidsona przesunął się w lewą stronę.Niewiarygodne-ale to samo zdarzyło się również wtedy, kiedy uczestnicy byli wystawieni na  wolną, depresyjną muzykę i wspomnienia z przeszłości, które powodowały, że stawali się smutni. Zamiast zwalczania smutku lub traktowania go jak wroga, był on traktowany jak przyjaciel, był badany, obserwowany.Stało się jasne nie tylko, że uważność wzbogaciła poczucie szczęścia (i zredukowała poziom stresu), ale to również odbiło się w sposobie w jaki pracował ich mózg. To sugeruje, że uważność ma niezwykle pozytywny wpływ na nasz mózg.Inną korzyścią kursu uważności było to, że system odpornościowy pracowników stał się znacznie silniejszy. Badacze podali im szczepionkę przeciw grypie i później robili pomiar stężenia antyciał, które wyprodukowali. Ci, u których pokazały się największe pozytywne zmiany w mózgu, również mieli najbardziej  wzmocnioną odporność.  
Następne badania przyniosły kolejne rewelacje. Dr Sarah Lazar ze Szpitala Głównego z Massachusetts odkryła, że u ludzi, którzy medytują przez kilka lat, pozytywne zmiany w mózgu zmieniają fizyczną strukturę mózgu, 'Termostat emocjonalny" całkowicie się resetuje - na lepsze. Oznacza to, że częściej czujesz się bardziej szczęśliwy niż smutny, żyjesz łatwiej, bez przeszkód, nie jesteś zły czy agresywny, jesteś pełen pozytywnej energii a nie zmęczony czy apatyczny.Naukowcy korzystający z techniki obrazowania mózgu w swoich badaniach pokazują, że część kresomózgowia ( ang. insula - wyspa - głęboko umiejscowiona część mózgu ) staje się pobudzona dzięki medytacji. To jest bardzo ważny fakt, ponieważ ta część mózgu jest integralna z poczuciem ludzkiej więzi, jako że realnie pomaga pośredniczyć w wewnętrznym przeżywaniu empatii.Empatia pomaga przejrzeć inną duszę taką jaka jest; pomaga zrozumieć stan od środka. Gdy odczuwamy empatię, pojawia się prawdziwe współczucie, prawdziwa kochająca życzliwość. Jeśli spojrzysz do wnętrza swojego mózgu używając skanera zobaczysz, że ten obszar buzuje życiem, kiedy odczuwasz empatię. Medytacja nie tylko wzmacnia ten obszar, pomaga mu także wzrastać i się rozwijać.
Dlaczego empatia jest tak ważna? Społeczeństwa i cała ludzkość odnoszą wielką korzyść z tego, że odczuwamy empatię wobec drugiej osoby. Najwięcej zyskuje sama osoba odczuwająca empatię. Empatia, współczucie i kochająca życzliwość w stosunku do siebie i innych ma olbrzymi, korzystny wpływ na zdrowie i dobre samopoczucie.Im dłużej medytujesz, bardziej rozwija się kresomózgowie. Jednakże nawet 8 tygodni treningu uważności  wystarcza, aby zobaczyć zmiany w sposobie funkcjonowania mózgu. Liczne badania kliniczne pokazują, że te pozytywne zmiany w mózgu przekładają się na nasze poczucie szczęścia, dobre samopoczucie i zdrowie fizyczne.

Celem medytacji jest bezstronna obserwacja wszelkich zjawisk w sobie: myśli, emocji i uczuć płynących z ciała.Medytacja tak pomaga wytrenować umysł, że przestaje on być tylko i wyłącznie niewolnikiem przyjemności.Będzie on przyjmował bezstronnie każde doświadczenie, także ból. Pomaga uwolnić się od cierpienia związanego z naszym wyobrażeniem o tym, jak powinna wyglądać rzeczywistość. Może to wyglądać na afirmowanie obojętności, ale medytacja ma raczej smak wolności. To zgoda na to co się dzieje i jednocześnie otwarcie na świat:nie świat z przeszłości czy przyszłości, tylko na świat z "tu i teraz".

ŹRÓDŁO:M. FABIAŃSKI - MEDYTACJA SMAKUJE JAK MANGO - WYSOKIE OBCASY, MAJ 2016
tłumaczenie - Mindfulness - apractical guide to finding peace in a frantic world - Mark Williams and Danny Penman

wtorek, 2 lutego 2016

POZOSTAN POZYTYWNY


BĄDŹ POZYTYWNY




2 lutego obchodzimy Dzień Pozytywnego Myślenia. Co prawda, jeden dzień nie zmieni naszych nawyków myślowych, jednak przy tej okazji warto zastanowić się jakie są korzyści płynące z pozytywnego nastawienia do życia.

 Psychologia pozytywna ma wielu zagorzałych zwolenników, ale i tyle samo, jak nie więcej przeciwników.

Zwolennicy uważają, że nie wystarczy zajmować się problemami
 i traumami, aby móc szczęśliwie żyć, odczuwać radość z życia. Chodzenie do lekarza, żeby wyleczyć chorobę organiczną nie gwarantuje zdrowia w równym stopniu jak leczenie "chorób duszy" nie daje pewności pełnego zdrowia psychicznego. To tylko może doprowadzić  organizm do tzw "stanu zerowego". Skupienie natomiast na pozytywnych, optymistycznych aspektach życia może wykreować wartość dodaną, manifestującą się równowagą psychofizyczną i duchową.

Pełnym dobrostanem.

Przeciwnicy psychologii pozytywnej podkreślają, że hurraoptymizm, widzenie świata przez różowe okulary, nie pozwala rozwiązać prawdziwych problemów. Są one "zamiatane pod dywan", ale wciąż są. Wcześniej czy później nas dopadną, a odwlekanie rozwiązania problemu może przynieść katastrofalne skutki.


Moim zdaniem, myślenie pozytywne nie jest patrzeniem na świat przez różowe okulary i ignorowaniem nieprzyjemnych aspektów osobowości. To raczej podejmowanie życiowych wyzwań z dobrym nastawieniem. Z przekonaniem, ze dobrą energię można czerpać z różnych sytuacji.Nawet najtrudniejszych.
Ważne, żeby koncentrować się na tym, czego chcesz, a nie na tym, czego nie chcesz.

Wymarzony cel możesz zrealizować dzięki:

1.afirmacjom pozytywnym - wypowiadaj się zawsze w sposób pozytywny na temat obrazu swojego życia, jaki chciałbyś urzeczywistnić. TWÓRZ SWOJE WYPOWIEDZI W CZASIE TERAŹNIEJSZYM, tak jakby już dana rzecz/sytuacja  miała miejsce. 

2. akceptacji siebie - częścią procesu rozwijania akceptacji jest uwolnienie się od opinii innych ludzi. Często to wszystko, co wydaje się nam "nie w porządku" w nas samych, jest tylko wyrazem naszej indywidualności. Z chwilą gdy to zmienimy, skończy się porównywanie i współzawodnictwo.

3. ćwiczeniom fizycznym - tj pływanie, uprawianie sportu, taniec, tai - chi, joga, sztuki walki.

4. innym formom pracy z ciałem tj rolfing, terapia Hellera, terapia Tragera, masaż, refleksjologia, akupunktura, chiropraktyka, bioenergetyka.

5. medytacji - medytacja w każdej formie jest dobrym sposobem wyciszenia umysłu.

6. wizualizacji - ukierunkowanej wyobraźni i afirmacji.



Louise L.Hay w swojej pracy terapeutycznej wielką wagę przykłada do afirmacji. Uważa, że są one nieodłącznym elementem procesu samoleczenia,wprowadzania zmian w życiu, aby odzyskać do siebie szacunek i miłość.Porównuje je do nasion. Żeby z nasion wyrosły piękne rośliny, nie wystarczy tylko je zasiać. Trzeba dbać o nie w procesie wzrostu: zaopatrzyć w odpowiednią glebę, podlewać, wystawiać na słońce, wyrywać chwasty. Tak samo jest z afirmacjami. Wymagają regularnego, systematycznego stosowania, żeby mogły zaowocować wysoką samooceną i szacunkiem do samego siebie.


A oto jedna z moich ulubionych afirmacji:

            W bezkresie życia, w którym jestem

     wszystko jest doskonale, calkowite i pełne.

          Zmiana jest naturalnym prawem życia.

                                 Witam zmianę.

                     Chcę zmienić swoje myślenie.

Chcę zmienić swoje słowa, jakich używam.

Łatwo i radoŚnie przechodzę od tego, co stare

                              do tego, co nowe.

Wybaczanie przychodzi mi łatwiej, niż to sobie 

                                 wyobrażałem.

Wybaczanie przynosi mi uczucie lekkosci i wolności.

          Z radością uczę się coraz bardziej siebie.

Im bardziej uwalniam się od urazy, tym wiecej miłości 

                                  mogę okazać.

Zmiana moich myśli sprawia, że czuję się dobrze.

Uczę się pragnienia, by dzień dzisiejszy uczynić 

                           przyjemnym przeżyciem.

WSZYSTKO W MOIM ŚWIECIE JEST DOBRE. 



wykorzystano afirmacje z ksiażki L. Hay - Możesz uzdrowić swoje życie.




















piątek, 1 stycznia 2016

O spełnianiu marzeń

             O  SPEŁNIANIU MARZEŃ

 

      Z Nowym Rokiem nowym krokiem. Koniec roku, początek nowego, czas "na styku",  styczeń, skłania nas do refleksji, jak i  do sięgania do worka z marzeniami. To czas na zastanowienie się nad swoimi potrzebami, zarówno w dziedzinie osobistej jak i zawodowej. To szczególny czas. Ważny ze względów rozwojowych, możliwą satysfakcję życiową, proces samorealizacji. Ludzie, którzy spełniają swoje marzenia, realizują cele, są bardziej zadowoleni z życia. Poznają lepiej siebie, swoje mocne i słabe strony. Zmagając się  z realiami życia, tocząc mniejsze lub większe bitwy, muszą wychodzić ze strefy komfortu. Jest to bardzo niemiłe doświadczenie, ale konieczne w procesie uczenia się. Nieodzowne.

        Pamiętam bardzo dobrze ten dzień,kiedy otrzymałam dyplom ukończenia Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych.Byłam już osobą dojrzałą:pracującą, wychowującą trójkę nastolatków.Decyzja o studiach wiązała się z dużą inwestycją finansową jak i czasową. Wiadomo - czas przeznaczony na studiowanie to czas zabrany domowi,rodzinie, dzieciom i.......... sobie. Jednak warto było. Patrząc wstecz inwestycja  opłaciła się. Wielokrotnie.

     Zafascynowała mnie kultura brytyjska.Zaczęłam czytać w tym języku, poznawać nowych ludzi i miejsca. Wciąż jestem ciekawa tego świata.
Ukończenie studiów językowych nie było moim marzeniem.Było celem do zrealizowania na ścieżce rozwoju zawodowego.Miałam jednak związane z tym celem   marzenia.Chciałam  poznać brytyjski system oświaty pracując jako asystent nauczyciela. Dzięki znajomości języka mogłam zrealizować swoje marzenie  w szkołach londyńskich.Jestem wdzięczna za te doświadczenia. 

   Jak jednak zabrać się za  spełnianie marzeń?Recept jest tyle, ile ludzi. Warto jednak trzymać się kilku ważnych wskazówek. A oto niektóre z nich:

  • Postaw cel przed sobą.  Jeśli postanowimy coś sobie, automatycznie procesy w nas będą nam sprzyjać w dążeniu do celu.

  • Stawiaj sobie ambitne cele. Nie przykrawaj sobie celu na początku. Najpierw wymyśl cel, potem sprawdź czy ten  jest realistyczny.  

  • Cel musi być pozytywny. Mów, czego chcesz, a nie czego nie chcesz.                                                                                                                            
  • Sprawdź, czy cel ma dla Ciebie sens i znaczenie. Jeśli mówisz "chciałbym" zamiast "chcę", zastanów się dlaczego cel budzi w Tobie mieszane uczucia.                                                                                                                                
  • Pamiętaj o kiju.W tle postaw anty-cel. Sięgaj po to, czego pragniesz. Pamiętaj też o tym, czego chcesz uniknąć.                                                                                                                                        
  • Określ kolejne kroki. Gdy zadanie jest duże,rozbij je na mniejsze zadania.                                                                                                       
  • Ustal termin i warunki zadania.                                                                                                           
  • Zacznij od zaraz. Nie od jutra. Każdy dzień zwłoki oddala Cię od celu, bo utrwala niekorzystne nawyki.                                                                                                                                            
  • Nie zniechęcaj się upadkami.  Z każdej porażki płynie wiedza. Nieważne, ile razy upadniesz. Liczy się to, z czym się podniesiesz i gdzie dojdziesz.                                                                              
  • Nie wszystko naraz. Wprowadzanie zmiany jest kosztowne. Zużywa zasoby woli.Mniej dążeń, znaczy więcej. Jeśli zbyt dużo postanawiamy zmienić naraz, może nam zabraknąć woli. Są działania, do których nie musimy się zmuszać. Zanurzamy się w nie z radością i chęcią.I zapominamy o bożym świecie :). Takich działań życzę wszystkim w tym nadchodzącym nowym roku.                                                                                                                                                                                                                W oparciu o "Jak zlapac zlota rybke" - Charaktery,2013